Czekasz kilka miesięcy na to, żeby móc znów trenować po
przerwie. Wszystko masz zaplanowane, czekasz tylko na godzinę zero, kiedy
będziesz mógł odpalić maszynę. Dokładnie wiesz, co i jak zrobisz. Jesteś jedną
chodzącą motywacją.
Odpalasz plan i ruszasz. Odhaczasz trening za treningiem. Odnajdujesz
drogę do siłowni, albo robisz salę z salonu, który jest teraz zagracony całym
sprzętem, jaki udało Ci się nazbierać. Grzecznie się rozciągasz, dobrze
jesz. Jesteś jak Ferrari, które osiąga
100 km/h w 3,6 sekundy, czy ile tam. Jesteś po prostu zajebisty. Jesteś na
motywacyjnym haju. Ale ten stan nie trwa wiecznie. Kończy się nagle, zupełnie
jak zajebisty sen, z którego budzisz się tuż przed przecięciem wstęgi zwycięzcy
w wymarzonych zawodach. W pewnym
momencie stracisz czujność, coś się wydarzy, chuj bombki strzeli i choinki nie
będzie. Nie mam mowy, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Im zaakceptujesz ten stan, tym większe masz szanse dowieźć swą
zajebistość na wymarzony start i dalej do mety.
Każdy niezrobiony trening, każde wyłączenie budzika i
nakrycie głowy kołdrą, każdy raz kiedy odpuszczasz , nawet wtedy kiedy zmuszony
jesteś to zrobić, wbija gwóźdź do trumny motywacji. Bez motywacji nie ma
realizacji planu, bez planu nie ma motywacji. Koło się zamyka.
Jak nie stracić motywacji, kiedy nie wszystko idzie
zajebiście?
Przyjmij do wiadomości, że motywacja jest procesem,
który posiada swoją naturalną dynamikę,
nie da się jej utrzymać stale na tym samym poziomie bez angażowania dodatkowych
bodźców. Tak twierdzi w książce "Słomiana motywacja" Rafał Krasicki. Do mnie to spojrzenie przemawia.
1-2: Gwałtowny wzrost motywacji i rozpoczęcie działań –
tutaj teraz jesteś
2-3: Utrzymanie stanu wysokiej motywacji i efektywności
działań
3-4: Niezauważalny spadek motywacji i efektywności działań
4-5: Niezauważalny spadek motywacji i efektywności działań
5-6: Próba powrotu do poprzedniej korzystnej sytuacji
6-7: Wygaśnięcie motywacji i zaniechanie działań – tutaj nie
chcesz być
Co zrobić, aby uniknąć ostatniego punktu?
Określ z góry jak
sobie poradzisz ze spadkiem motywacji – nie, nie jest to defetyzm. Jeśli potraktujesz motywację jako proces,
potraktujesz spadek motywacji i zaangażowania jako jego naturalny etap, a nie
własną porażkę. Znacznie łatwiej i szybciej będziesz w stanie wzniecić w sobie
początkową energię do działania.
Pozwól sobie na bycie niedoskonałym – unikniesz frustracji z
niewykonanego zadania. Paradoksalnie, często moment, w którym zdajesz sobie
sprawę, że odpuściłeś, wcale nie powoduje, że bierzesz się do roboty. Wręcz przeciwnie.
Czujesz, że zawiodłeś sam siebie, swoje cele, co wpływa na Ciebie demotywująco.
Tracisz zapał do roboty. To jak z byciem na diecie, można sobie świadomie
pozwolić na kostkę czekolady, żeby nie zwariować, albo można po jej zjedzeniu
wmówić sobie, że teraz to już całe chudnięcie szlag trafił i wtrąbić całą
tabliczkę… Oswojenie się z myślą, że błędy się pojawią może zwiększać motywację
i zaangażowanie w dążeniu do celu, a to dlatego negatywne sytuacje których się
spodziewamy mają znacznie mniej destrukcyjny wpływ na nasze zaangażowanie.
Przyjmij już teraz do
wiadomości, że Twój plan może ulec zmianie – lepiej być przygotowanym na zmiany, tak aby nie tracić
czasu na frustrowanie się, kiedy nadejdzie potrzeba ich wprowadzenia. Zmiany
same w sobie są wystarczająco stresogenne. Nikt ich nie lubi, ale pamiętaj, że
jeśli są potrzebne to zawsze wychodzą na dobre. Nie ma sensu iść w zaparte z
treningiem, który jest za mocny i nie przynosi efektów. Nie ma sensu na siłę
odrabiać sesji treningowych, które zostały opuszczone. Lepiej pogodzić się z
myślą, że nie wykonasz planu w 100%, przeanalizować, zadziałać, niż jojczeć, że znów się nie udało. Że znów zabrakło sił i
motywacji. Że znów się coś spartoliło. Trzeba spojrzeć w lustro, prosto w twarz
powiedzieć sobie co nie wyszło i ustalić nowy plan. Im szybciej tym lepiej.
Ustal jeden główny cel, pamiętaj
dokąd zmierzasz i dlaczego wszystko to robisz, dlaczego w Twoim życiu przez najbliższych
kilka miesięcy pojawią się poświęcenia i wiele wyrzeczeń. I nigdy o nim nie
zapominaj! Zapisz na każdej stronie kalendarzu, ustaw tło pulpitu i powitanie w
telefonie. Niech Cię bije po oczach, niech nawet wyskakuje z lodówki.
Codziennie będą nękać Cię pokusy, żeby rzucić to wszystko w diabły. Pokusy są
groźne, pokusy to zło, wiążą się z nimi natychmiastowe przyjemności, a korzyści
z naszej samokontroli i dążenia do celu nie dość, że są odległe to w dodatku
wcale nie takie pewne.
Trudności traktuj jako wyzwanie, a za każdym razem kiedy je
pokonasz będziesz czuł się jak zwycięzca. Tak mam zamiar się czuć jutro rano, kiedy wstanę o 5:30. Amen.
Źródła:
R. Krasicki: "Słomiana motywacja"
R. Krasicki: "Słomiana motywacja"
Ala, dzięki za ten tekst. O wyznaczaniu ambitnego celu można przeczytać na co drugim blogu, ale zazwyczaj temat wyczerpuje się po opisaniu metody SMART. Wydaje mi się, że jako pierwsza poruszyłaś temat radzenia sobie z rzeczywistością i utrzymania motywacji.
OdpowiedzUsuńWiem, ale to nie wystarcza, zgłębiam więc temat, bo u mnie akurat motywacja lubi kuleć i muszę ciągle szukać nowych bodźców.
UsuńŚwietny tekst. Cel mam, teraz przygotuję się na wszelkie spadki motywacji. Dzięki!
OdpowiedzUsuńOby było ich jak najmniej, trzymam kciuki :)
UsuńCoś czuję, że nie raz jeszcze wrócę do tego posta... Dzięki!
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Ja znając siebie, też będę do niego wracać ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że wiele się dowiedziałem w tym wpisie, na pewno wrócę do niego! dzięki
OdpowiedzUsuńA w jaki sposób motywować pracowników? Czy imprezy firmowe mogą w tym pomóc? W przyszłym miesiącu mamy bankiet, na który zaprosiliśmy fordanserki z https://www.fordanserki.eu/fordanserki-malopolskie.html Mam nadzieję, że wszystkim pracownikom spodoba się ten pomysł.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że spotkania firmowe wpływają pozytywnie na integracje. Można na przykład przejść się do escaperoom gdańsk , gdzie dość często tego typu spotkania są organizowane i to przez różne firmy. Ludzie sobie chwalą, mówią że zabawa przednia i mocno integruje poprzez współpracę przy rozwiązywaniu zagadek
OdpowiedzUsuńZgadzam się - motywacja pracowników i wszelkiego rodzaju spotkania firmowe, imprezy po pracy to dobry pomysł. Warto jednak zadbać tutaj o atrakcje, np Fordanserki ze sprawdzonej agencji, które z pewnością rozkręcą każdą imprezę.
OdpowiedzUsuńMega sprawa, fajnie byłoby połączyć motywację z jakąś imprezą. Lubię imprezy plenerowe
OdpowiedzUsuńi przy okazji jakąś może mowa motywacyjna czy coś. Mega sprawa !